zwariować można ...gorzkie żale c.d
1. obecnie nasza działka jest działką rolną ( ale gmina wydała zezwolenie na budowlaną i zapewniamo mnie ,że tylo o odorlnienie trzeba kwity wysłać ) i tak : składamy do gminy wniosek o odrolnienie, gmina wysyła to do starostwa a starostwo prosi gminę o opinię czy można odrolnić i wysyła do starostwa opinię ,że można :) jak tu ma potem coś się szybko załatwić:) gmina - starostwo - starostwo - gmina - gmina starostwo - i moze bedzie decyzja a każda panna ma 14 dni :) Boże nie daj mi się pozwolić sprowokować i dalej niech będę grzeczny w tych urzędach....
2. nasze drzewka c.d. proszę babkę z gminy o wycinkę po bojach jedziemy i ta stwierdza ,że jedno drzewko to właściwie nie jest w rowie a bardziej przy drodze i ona nie może wydać zgody na wycinkę i pisze pismo do starostwa o zgodę na wycinkę bo to ich niby droga - starostwo umawia sie ze mną ponowienie na wizję na miejscu każąc przyjechać też kobiecie z gminy aby mogły wspólnie podpisać protokół i teraz najlepsze taki protokół wysyłają do wojewodztwa :) i trzeci miś się podlłącza pod 1 pier... dzrzewko w rowie :) szlag mnie chyba trafi ... pomimo ,ze z posostałymi trzema dalej czekam :) - i się zaczyna błędne koło - nie mam pozwolenia na budowę bo nie mam zjazdu , nie mam zjazdu bo blokują mi drzewa, nie mogę ich wyciąć bo się panny papierkologują z powodu jednej samosiejki a na działkę , która jest budowlana bo juz gmina ją zrobiła wjechać nie mogę - znaczy mogę ale rowerem :) bo się między drzewkami quad nie zmieści ... no przecież coś mnie trafi ...